Rewolucja MEN (cz.1)
Rok temu MEN wydało bezpłatny (!) podręcznik dla pierwszej klasy szkoły podstawowej. Sam podręcznik jest dosyć kontrowersyjny i głósny. Wiem, że temat jest nieaktualny, ale mój kuzyn w tym roku pójdzie do pierwszej klasy. Już sama okładka podręcznika (i to, co się znajduje w środku) wydaje się kolorowa i zbyt dziecinna. Większosć ludzi uważa, że jest to spowodowne tym, żeby zniechchęcić dzieci do pisania i malowania w ksiażce Wstęp jest następujący: "Kochani pierwszoklasiści, podręcznik, który dostaliście, powstał dzięki zaangażowaniu i pracy wielu osób. Dbajcie o niego, nie rysujcie w nim. W przyszłym roku będzie szkolnym przewodnikiem dla waszych młodszych koleżanek i kolegów. Postarajcie się, aby dzięki pięknej i czystej książce nauka również dla nich była przygodą o prawdziwą przyjemnością". Nie podoba mi się to, ponieważ dzieci w tym wieku nie umieją czyać (a przynajmniej większosć), więc po co go dali? Dlaczego podręczik jest głośny? Otóż w popularnym elemntarzu...