A więc wojna?
Słyszy się o zamachu terrorystycznym w Paryżu, który odbył się wczoraj o 22:30. Znowu piszę tego typu posta tutaj, ponieważ Henrykowi znowu się nie chce pisać. Po raz kolejny mówię: Spróbuję. Z poufnych źródeł wynika, że w zamachu zginęło ok. 130 osób. Aktu zamachu dokonano w kilku miejscach jednocześnie! Na stadionie (znajdował się tam prezydent Francji!), w zatłoczonych ulicach, barach i restauracjach, na X i XI dzielnicach w Paryżu. Najgorszego aktu dokonano w sali koncertowej, na koncercie zespołu rockowego. Tam zaatakowano tłum młodych ludzi. Z relacji świadków wynika, że zamachowcy krzyczeli słowami wychwalającymi Allacha. Brali zakładników - rozstrzeliwali. Mówili im, że "Winny zamachów jest Hollande", który podjął decyzję o interwencję francuskich sił w Syrii. Do zamachu - jak można się domyśleć - przyznało się Państwo Islamskie. Ostrzegli, że jeżeli Francja nie zmieni swojej polityki, to właśnie ona pozostanie celem tych właśnie ataków. W całym kraju wprowadzono ...