Halloween'owi mówimy NO!
Osiem miesięcy temu pisałem o tzw. "Święcie Marketingowym" importowanym z prosto ze Stanów Zjednoczonych, jakimi są Walentynki. Dzisiaj mamy kolejne takie "święto". Jest nim - jak możecie się domyśleć po dacie opublikowania wpisu czy też po tytule - Halloween. Ciekawostka: Zacząłem pisać o godzinie 20:00, więc może być ciekawie. I tu stawiam pytanie: O której skończę? Ale zanim przejdziemy do sedna (czyli komentowania), trochę o historii tego "święta". Nazwa najprawdopodobniej jest skrótem "All Hallows' Eve" - "Wigilia Wszystkich Świętych" Zaczęło się nie w Stanach Zjednoczonych, lecz w państwie celtyckim (w zasadzie to były plemiona). Tamtejsi kapłani wierzyli, że w dzień Samhain (?) otwiera się granica między dwoma światami - ludzi i umarłych, a duchom będzie łatwiej dostać się do świata żywych. Tego dnia żegnano lato, a witano zimę (skojarzyła mi się w tym momencie słowiańska Noc Kupały, obchodzona 23 czerwca), oraz obchodzon...